Ale czy na pewno?

1.
Brak gramatyki
Chiński nie ma czasów, nie ma liczb (pojedynczej, mnogiej), nie ma rodzajów i nic się nie odmienia- prawdziwy język Kali jeść! Patrząc na to zdanie można nawet pokusić się o stwierdzenie, że język chiński nie ma gramatyki. Nic bardziej mylnego. Może i nie ma tu czasów i odmian w rozumieniu języków europejskich, ale występuje tu cała masa struktur, o których nam się nawet nie śniło! Dla przykładu – komplementy ( nie mam tu na myśli mówienia miłych słów), klasyfikatory czy o zgrozo 了 le .
2.
Stała struktura zdania
…taaaa może i stała, ale na poziomie A1 i dopóki budujemy zdania do maxymalnie 3-4 słów. Język chiński pozwala na dowolność (oczywiście tylko teoretyczną) w układaniu konstrukcji zdania – co Chińczyk to inna interpretacja tego co jest poprawne.
3.
Tony!
Następnie pojawiła się informacja, że maksymalna kombinacja dźwięków czyli sylab w języku chińskim to jedynie 419, podczas gdy w języku polskim opcji jest aż 12000+… Wszystko bardzo fajnie, ALE nikt nie wziął pod uwagę, że język chiński jest językiem tonalnym. Co oznacza, że w zależności na jakim tonie powiesz daną sylabę mówisz zupełnie inne słowo. I tak np sylaba ba może oznaczać: osiem, wyciągać, trzymać, ojciec…plus jakieś 200 dodatkowych kombinacji.
Na sam koniec zabrakło jedynie informacji o tym jak łatwości pisania
i zapamiętywania chińskich znaków.
PS
Piszę tego posta, bynajmniej nie po to, żeby kogoś obrazić, tylko żeby zwrócić uwagę na problem postrzegania i przedstawiania języka chińskiego. To piękny, ale i naprawdę skomplikowany język.
💪 加油 wszystkim uczącym się!